Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

lokaj

Powiedzmy, że ma Pani mój głos mój plus kilka osób z którymi mam kontakt. Jaki ma Pani pomysł na rozwiązanie problemów spółdzielni?

pozdrawiam

anemon

Ja również jestem skłonna oddać na Pania głos, jeśli Pani zgłosi jakis konkretny pomysł co możemy wspólnie zrobić w obecnej sytuacji by przeciwdziałac juz teraz patologii, która dotkneła naszą sm.

lokaj

W pierwszym poście napisała Pani taką informacje "Na start zdecydowałam się zachęcona przez sąsiadów. Występowałam w obronie ich praw do godnego, normalnego i uczciwego życia jako członków spółdzielni. Czyniłam to bezinteresownie, nie pełniąc żadnej formalnej funkcji. Jestem zawsze gotowa całą swoją energię, młodość i przedsiębiorczość wykorzystywać do bezwzględnej walki o prawość, finansową rzetelność, przejrzystość funkcjonowania instytucji, które mają służyć ludziom."
Czy w związku z tym, że występowała Pani w obronie praw swoich sąsiadów istnieje możliwość aby Pani jako członek spółdzielni wystąpiła do niej z prośbą o dokumenty związane z działalnością spółdzielni?
Skoro chce Pani stać się osobą publiczną proszę wykazać inicjatywę w stosunku do naszej spółdzielni a myślę, że jak się Pani uda coś wskórać to mogę dać słowo, że z mojej strony popłynie o wiele więcej głosów poparcia.
Sytuacja w jakiej znajdują się spółdzielnia jest ogromnym polem do popisu i dziwię się Pani, że np. nie występuje Pani jako członek spółdzielni z konkretnymi pismami w formie pytania. Dzięki takim działanią po objęciu stanowiska w Gminie mogłaby Pani pokazać brak respektowania podstawowych prawa członków spółdzielni mieszkaniowej SM PRZY METRZE jakim jest dostęp do informacji.
Czy w imieniu naszym udało się Pani złożyć jakikolwiek wniosek do spółdzielni?
Jaka jest w tej chwili Pani rola w obecnej sytuacji spółdzielni?
Co udało się Pani zrobić dotychczas?

Małgorzata Hauschild

Gorąco dziękuję za zainteresowanie i pytania Państwa. Świadczy to o tym, że podchodzimy do wyborów bardzo poważnie, że skończyły się czasy, gdzie głosuje się na znajomych, kumpli, na tzw. zdjęcie, czy pierwsze z brzegu nazwisko bądź się w ogóle nie głosuje.

Pytań od Państwa jest mnóstwo, do każdego podchodzę bardzo poważnie. Jestem osobą, która żyje w tym samym koszmarze co Państwo, ciężko pracuję na wygórowany czynsz i nie jestem w stanie marnotrawić pieniędzy na przedwyborcze promowanie się na jeżdżącej reklamie - na mobilu i głoszenie haseł bez pokrycia, marnotrawiąc energię na puste obietnice.
Wszystkich problemów przez cztery lata kadencji nie da się rozwiązać, ale mam świadomość tych problemów i de facto w tym celu startuję, żeby działać możliwie skutecznie. Na pewno ze względu na tragiczną sytuację spółdzielni mieszkaniowej, słabnące zaufanie wszystkich mieszkańców i bardzo mocno obniżone nastroje - temat ten trzeba definitywnie rozwiązać poprzez MEDIA, NA DRODZE POSTĘPOWANIA SĄDOWEGO I KONSOLIDACJĘ NAS WSZYSTKICH. Pisałam o tym w pierwszym poście.
Pomysłów jest wiele i absolutnie wszystkie trzeba mówiąc językiem aktorskim ograć, czyli z każdej strony maksymalnie wyczerpać.

1. Permanentnie powiadamać wszystkie media o sytuacji, co czynię - vide pierwszy post. Oraz w przygotowaniu kolejny olbrzymi artykuł do Gazety Wyborczej, który ukaże się w listopadzie - o terminie poinformuję).

2. Konsekwentne pisma do SM "Przy Metrze" na dany temat i egzekwowanie odpowiedzi - co czynię, m.in.:
18.09.2009 - pismo dotyczące poważnych uchybień deweloperskich, niejako akceptowanych przez spółdzielnię, np. 31 razy we wrześniu 2009 popsuta winda, wyciągi awarii wind do wglądu u mnie. Pismo to wraz z licznymi podpisami mieszkańców, które zebrałam, poza spółdzielnią, złożyłam do Burmistrz Ursynowa, Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Prokuratura i inne poważne urzędy.
W efekcie usterki, co prawda tylko na rok, ale zostały naprawione.

3. Bezwzględne powiadamianie prokuratury i innych urzędów o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę podejrzaną a także bezwględne wyciąganie konsekwencji w stosunku do urzędów ścigania o nieumiejętne prowadzenie spraw, bowiem zostają one umarzane, zamiast trafić na wokandę a podejrzani na ławę oskarżonych - co uczyniłam, do wglądu zainteresowanych.

4. Konsolidacja mieszkańców, próba doprowadzenia do walnego.
Proszę Państwa, osób zdruzgoatanych i delikatnie mówiąc niezadowolonych jest około czterech tysięcy. Wystarczy jeden, jedyny raz zmobilizować się i na rzecz zmiany przyszłości spółdzielni na lepszą, zwołać walne i zagłosować. Ja wiem, każdy ma swoje sprawy i może myśleć "dobra, nie pójdę na walne, idą inni". W moim przekonaniu nic gorszego, każdy z nas jest jak gdyby dyrektorem, czyli osobą najważniejszą, indywidualną, niepowtarzalną. Rozumiem, że można mieć już wszystkiego dość i obniżony nastrój powoduje, iż człowiek woli sprzedać mieszkanie a nawet godzi się juz na wszystko, żeby tylko mieć spokój. Mimo wszystko, jeżeli nawet jest chwila zmęczenia, czy roztargnienia, odpocznijmy i zróbmy walne. Myślę, że w tej sprawie najlepiej skontaktować się z przedstawicielami a ja ze swej strony, jeżeli wolą wyborców dostanę się do urzędu dzielnicy, będę prowadziła sprawy paralelnie.

5. Inne indywidualne sprawy, jak i moje osobiste pisma do spółdzielni, do omówienia i wglądu na spotkaniach tete-a-tete, na które się umawiam.

Pomysły i uwagi, które macie Państwo odnośnie pobierania dokumentów ze spółdzielni i informowania o nich urzędu dzielnicy są znakomite, natomiast łatwiej jest to zrobić radnemu niż mieszkańcowi spółdzielni "Przy Metrze", który nie pełni formalnej funkcji.

Mam jeszcze jeden pomysł, jak powołanie niezależnego kuratora. Myśl tę opieram o fakt odrzucenia w dniu 10 września 2010 apelacji przez Sąd Apelacyjny (szczegóły dostępne na tym forum).

Mam świadomość, ze nie każdy pomysł może być na 100% trafiony, ale są wyjścia z tego zaklętego kręgu.
Chciałabym złożyć serdeczne gratulacje i prosić o wytrwałość osoby z nowo wybudowanej Belgradzkiej, którym udało się wejść do Rady Nadzorczej. Im więcej osób, które dążą do pozytywnych zmian usadawia się w pewnych znaczących urzędach i miejscach, żeby mieć wpływ na kreowanie sytuacji, tym większa szansa na sukces.

pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Hauschild

lokaj

Witam serdecznie!

Przeczytałem Pani odpowiedź i widzę sporo fajnych pomysłów ale nie mogę się odnieść do słów nie mam pieniędzy na bilbordy, kampanie i dobrze bo do ludzi trafiają przede wszystkim działanie. Ja mówiąc szczerze chciałbym poprosić Panią o występowanie do spółdzielni z prośbą o konkretny dokumenty podobno krąży taka informacja, że jest podpisany dokument lustracji zatem bardzo proszę jako członek spółdzielni zwrócić się do niej o wgląd w takie dokument. Najlepiej zrobić zdjęcia i umieścić na forum. Jeżeli ma być Pani osobą publiczną i w przyszłości działać dla naszego dlaczego nie może Pani już zacząć od konkretnych działań co stoi na przeszkodzie? Wymienia Pani liczne swoje sukcesy w walce ze spółdzielnią. Jak Pani wspomniała są to sprawy już archiwalne. Czy zatem Pani sukcesy nie mogą ujrzeć światła dziennego? Jeszcze jedno jak jest aktualne Pani działanie związane z sytuacje w spółdzielni? Jestem święcie przekonany, że gdyby Pani teraz poświęciła się tej sprawie większą uwagę i na bieżąco prezentowała swoje działania na pewno zdobyła by Pani więcej głosów poparcia. Dodam, że ludzie w Polsce na Ursynowie mają dosyć obietnic a oczekują realizacji, konkretnych działań. W mojej ocenie takie działa może Pani wykonać tylko czy Pani chce? Już teraz a nie dopiero po wyborach. Zdobyć zaufanie czynami to co bardziej długotrwałego niż obietnicami...

Małgorzata Hauschild

Szanowny Panie lokaj,

rozumiem Pana determinację i chęć wglądu w dokumenty, szczególnie jeśli chodzi o lustrację - ocena SM przez kogoś z zewnątrz jest mocnym punktem dającym informację, co dzieje się wewnątrz.
Zgodnie z tym, co pisałam, jestem w kontakcie z mieszkańcami a także w miarę możliwości na bieżąco śledzę dokumenty, bądź zasięgam informacji o nich. Są one odbite na ksero, do wglądu na spotkaniach.
Uprzejmie informuję Pana, że działania, które podjęłam, nie są archiwalne, bowiem pismo, które wymieniłam w jednym z poprzednim postów, z dnia 18.09.2009 jest jednym z wielu wystosowanych przeze mnie pism w sprawach spółdzielni (proszę zauwazyć, że w poprzednim poście, przed wymienieniem tego pisma, zamieszczam słowo "między innymi").

Ostatnie moje pismo do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta datuje się na dzien 15.10.2010.
W punkcie 2 z 12 poruszony jest temat lustracji SM "Przy Metrze" - do wglądu u mnie na spotkaniu. Ma on tytuł "niepoddawanie sie lustracji w 2009 roku i niezatwierdzenie protokołów lustracji".

Oczywiście postaram się po świętach mieć dla Pana kopię wymienionych przez Pana dokumentów. Bardzo dziękuję Panu za aktywność a wręcz kreatywność. To dzieki takim ludziom m.in. jak Pan może dojść do pozytywnych zmian, obudzenia pozostałych mieszkańców a także zwiększena świadomości problemów. Bo "idąc już tak zupełnie na skróty": co to jest spółdzielnia mieszkaniowa? To nie tylko zarząd i rada nadzorcza, czy pawilonik na Lanciego 12, ale też 4 tysiące nas, członków, mieszkańców. Jeżeli "cztery tysiące" powie zarządowi "NIE", to któż się tym tysiącom przeciwstawi?

pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Hauschild

anemon

To prawda, że sp-lnia to przede wszystkim jej członkowie, którzy tworzą i utrzymują ten twór z własnej kieszeni!
Tylko te tysiące (4000) członków naszej sm woli siedzieć cicho i nie widzieć co się dzieje i na co ida nasze pieniadze! Można walić głową w mur, a i tak nie zmusi sie ich do jakiegokolwiek przeciwstawienia sie tej sytuacji, to zdumiewa... Powtarzam to co wielokrotnie pisałam, ze dopiero jak zaczna szwankować media: wyłaczą nam ciepłą wodę, ogrzewanie czy przestana wywozić śmieci, te tysiace okażą jawne oburzenie i niezadowolenie!
Ręce opadaja...

Eva

Czy ma Pani propozycje i siłę walki z tut. Zarządem Przy Metrze?
Chciałabym, aby wszystko wróciło do normy. Aby opłaty czynszowe były realnie wyliczone zgodnie z ponoszonymi kosztami - a nie najwyższe w Warszawie i chciałabym opłacać czynsz nie na "pokątne", nie wiadomo czyje konto, lecz na oficjalne konto Spółdzielni, które nie będzie zmieniane co miesiąc.

galik

Pisała Pani coś o spotkaniach w Galerii Ursynów. Czy planuje Pani kolejne spotkanie? Czy ma Pani kontakt z nowymi członkami Zarządu czy Rady np. z P. Markiem Wojtalewiczem. Może warto by połączyć siły?
pozdrawiam

Małgorzata Hauschild

Szanowni Państwo Eva, galik, anemon,

mam świadomość wysokich czynszów i nieadekwatnych warunków mieszkaniowych, ponieważ sama płacę wysoki czynsz a od 6 miesięcy po pożarze nie mam prądu (3. fazy, czyli kuchenki), wind, za to mam czarne ściany po spaleniźnie, pełno smrodu i brudu. Nadmienię, że w tej sprawie dużo działam medialnie i walczę o obniżkę wraz sąsiadami. Zebrałam ok. 100 podpisów.
Pozwolę sobie przypomnieć, że we wcześniejszych moich postach mówiłam o planach, pomysłach i tym, co dokonałam. Wiem, że dosłownie nie użyłam tam wyrażenia "obniżka czynszu", natomiast wyrwanie spółdzielni ze złych rządów łączy się także z lepszymi warunkami finansowymi dla mieszkańców.

W mojej pracy ze studentami, którą uwielbiam, poza zajęciami mówię im tak, może trochę nie po polsku, ale charakterystycznie:
"Ludzie są róźne."
Ideałem byłoby, gdyby wszyscy na raz zebrali się i zaczęli działać, ale są różne charaktery, różne osobowości, rózne typy. Jedni wolą się nie angażować, drugim się po prostu nie chce, inni zaś chcieliby, ale w zasadzie to nie widzą sensu. Są też tacy, którzy podejmują ostre próby, ale zmęczeni działaniem wracają w pół drogi. Tak więc nieliczni tylko są zdeterminowani, by dobiec do mety. Mam nadzieję, że do tych ostatnich naprawdę dołączy większość. Dlatego, że mówiąc kolokwialnie - skończyły się żarty.
To co nas spotyka to nie nieudany wyjazd np. do Tunezji, który można odżałować, ani źle kupione kino domowe, które mozna wymienić albo przeboleć, tylko ciągłe problemy i gehenna we własnym domu, gdzie człowiek chciałby czuć się bezpiecznie i spokojnie.

Miałam przyjemność i zaszczyt poznać Pana Marka Wojtalewicza, utrzymuję z nim kontakt.
Co do spotkań w Galerii Ursynów, tak jak pisałam w moim pierwszym poście, jestem codziennie między 20 a 21 do Państwa dyspozycji, na pierwszym piętrze w Brit Cafe, z wyjątkiem długiego weekendu.

pozdrawiam, życzę spokojnego weekendu,
Małgorzata Hauschild

KasiaM

superopr

Pani Małgorzato!
Mała rada od mnie: jesli chce Pani na poważnie kandydowac to musi mieć Pani stronę [link widoczny dla zalogowanych] I to natychmiast!!! Tak aby, można było się coś o Pani dowiedzieć w necie. W tej chwili, oprócz Pani dorobku artysytcznego to nie wiele.
Życzę powodzenia.

MadMax

Strona [link widoczny dla zalogowanych] przydałaby się , może ktoś z forumowiczów możne w jakiś sposób pomóc? Nawet Skubiszewski Piotr ma takową.

Małgorzata Hauschild

Właśnie wracam ze szkoły filmowej.
Tutaj moi koledzy po fachu zadeklarowali się mi pomóc i postaramy się ogarnąć temat mojej strony internetowej jeszcze przed wyborami.

Dzięki za życzliwą uwagę. W tej całej showbiznesowej gonitwie w zasadzie nie zadbałam o mega ważną rzecz.

pozdrawiam serdecznie,
Małgorzata Hauschild

Małgorzata Hauschild

Witam,
jest mi bardzo miło, że przychodzicie Państwo do mnie, do Galerii na godzinę 20.00. Nie ma nic cenniejszego nic spotkanie z żywym człowiekiem. Kto już był, przekonał się, że pokazuję wszystkie dokumenty związane z moimi dotychczasowymi działaniami.
Sami Państwo czytając je i akceptując, potwierdzacie, że nie jest bezpieczne udostępnianie ich w Internecie.

Serdecznie dziękuję za dotychczasowe spotkania i czekam na następne codziennie o 20.00. Nie ma sensu robić wieców wyborczych raz na jakiś czas po kilkaset osób, gdzie zazwyczaj wygłasza się komunały pod tytułem 'budujemy targi, szkoły, żłobki oraz przedłużamy KEN i chcemy miejsc parkingowych', natomiast lepsze są spotkania w kilka osób i wtedy nad każdym człowiekiem można sie indywidualnie skupić i poświęcić mu uwagę (niezależnie będąc za parkami, żłobkami i parkingami).

Wczoraj po spotkaniu z trojgiem Państwa ,na szybach Galerii zaczęłam wywieszać swoje plakaty, przy czym zwrócono mi uwagę, że na zewnętrznych szybach swoje fotografie może wieszać jedynie Piotr Skubiszewski, który ma zezwolenie pisemne od spółdzielni. A DOSTAŁ JE W TYM SAMYM CZASIE, KIEDY MI ODMÓWIONO, TŁUMACZĄC, ŻE PRACOWNIK SPÓŁDZIELNI WYDAJĄCY ZEZWOLENIA JEST NA ZWOLNIENIU!!!!!!!!!!!!!!!!!! (w dniu 3 listopada).
Mam nadzieję i zrobię wszystko, jak zostanę radną (a jeżeli nie - to też), żeby maksymalnie skrócić kadencję obecnego Prezesa NASZEJ spółdzielni i jego pięciu popleczników w Radzie Nadzorczej.
KONIEC PRYWATNEGO FOLWARKU!