Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

KAT

błysk intelektu

choć swym intelektem
bardzo chciała zabłysnąć
przez braki w czytaniu
nie dało się kitu wcisnąć

KAT

PS Ponoć na naukę nigdy nie jest za późno!

ph14

Tam do kata!
Ja za tobą po prostu nie nadążam.
Związek z tobą , to jak związek z geniuszem, jak jazda kolejką górską.
I na nic moje próby, by się dokształcić. Wczoraj czytałam nawet Elementarz Falskiego.

Ty jesteś the best.
A ja daleko, daleko za tobą.
Przestałam rozumieć niuanse twoich myśli,
precyzję rozumowania, parabole i hiperbole w twojej poezji.

Więc żegnaj!

Idę tam, gdzie lepiej z głupim zyskać, niż z mądrym stracić.

KAT

KAT

"Bezcenny wzorzec moralny" w rozsypce...

Z "bezcennym wzorcem moralnym", przekonanym o swej absolutnej racji,
trudno oczywiście polemizować. Niemniej trzeba, a nawet powinno się mu
zadawać niemiłe i niewygodne pytania, a to dlatego, że mimo iż ów
zdezerterował z tego forum, jednak nadal reprezentuje tutaj władzę,
która zwyczajnie obraziła się na Spółdzielców, szczególnie zaś na jednego
- tego właśnie, który zadaje takie niemiłe i niewygodne dla władzy pytania.
Czy jednak tylko na tego jednego? Otóż niestety nie tylko na tego
jednego, akurat piszącego te słowa. Podobną arogancję i lekceważenie
"bezcenny wzorzec moralny" zaprezentował "w pełnej kresie", choćby
nie tak znowu dawno temu w stosunku do Maksa 123. I co trzeba
koniecznie dodać, także z powodu kilku niemiłych i niewygodnych
dla władzy pytań.

W związku z tym narzuca się pytanie, czy osoba (osoby), które się tak
łatwo na wszystko i wszystkich obrażają powinny być desygnowane
do prowadzenia jakichkolwiek rozmów i negocjacji, nie mówiąc już
o takich wyjątkowo zawikłanych, które wymagają nie tylko szczególnych
umiejętności negocjacyjnych, lecz także opanowania w sytuacjach dużych
napięć emocjonalnych?! Odpowiedź może być tylko jedna: NIE!
A to z tego prostego powodu, że konsekwencje tego ponosić będą dwie
strony tych niby negocjacji, i co trzeba koniecznie dodać przez
jeszcze długie lata. A tak naprawdę jedynymi beneficjentami tego sposobu
"dogadywania się" między Spółdzielcami będą jedynie prawnicy;
oni rzeczywiście mają powody do zacierania rak z satysfakcji!

A na koniec, to warto oczywiście gorąco polecić "bezcenny wzorzec
moralny" (i temu podobne), gdyby ktoś bardzo potrzebował z kimś
się nie dogadać! 100% efekt gwarantowany!

KAT

ph14

"...Z "bezcennym wzorcem moralnym", przekonanym o swej absolutnej racji,
trudno oczywiście polemizować..."

To bardzo słuszna i zadziwiająco samokrytyczna uwaga w sytuacji, gdy polemista zwykł polemizować sam ze sobą.

KAT

jak o mur

nie tylko jest z niej
bezcenny moralny wzór
lecz każde negocjacje
rozbiją się o nią jak o mur

KAT

PS Nie jest łatwo jej dorównać,
ale jak się bardzo, bardzo postarasz - to kto wie?!

KAT

W pogoni za lisem...

Za p. Karneńskim, określanym przez Stępnia - "niewątpliwie największego
dobrodzieja" SM "Przy Metrze" - jako lis, a które to określenie przyjęło się
także (sic!) wśród niektórych Spółdzielców, a to głównie dzięki
urządzanymi za tym "lisem" pogoniami przez te osoby z władz,
którym zalazł on wyjątkowo mocno za skórę - jak można się domyślać
- domagając się przywracania normalności także w osiedlu Migdałowa.
Najbardziej chyba "absurdalnym szczytem" tej pogoni jest zabawa
w "głuchy telefon", uzasadniana jakoby najwyższymi możliwymi
standardami, zaprowadzonymi i obowiązującymi jednakowo wszystkich
członków władz!

Kto bardzo chce, niech w to dalej wierzy!

Jak dobrze wiadomo, ten najbardziej niebezpieczny i najbardziej
zagrażający SM "Przy Metrze" - powiedzmy - "farbowany lis", "buszował"
w spółdzielczym archiwum zaledwie przez cztery miesiące. Tymczasem
inny - powiedzmy - "naturalnie rudy lis" w tymże archiwum "buszuje"
od ponad czterech lat (a chodzi oczywiście o "bezcenny wzór moralny").
Z czego bezsprzecznie wynika, że obrona dostępu do tego nadzwyczaj
bezcennego "Sezamu", przynoszącego jakże wymierne korzyści,
jest najwyższym z możliwych priorytetów!

KAT

pancernik

Jesteś człowieku nieużyty. Jak ci Karneński pasuje i ci nie przeszkadza że lis grzebał w cudzym kurniku 4 miesiące to go bierz. Przecież grzebał pewnie i dla ciebie. Ja myślę że dla siebie. Daj ludziom spokój bo grzebał w kurniku naszym i mi nie pasuje że grzebał nawet jeden miesiąc. Sam się przekonaj najlepiej co z niego za lis.

KAT

zarządcy włości

zapomnieli z chytrości
nowi zarządcy włości
że nie ma wcale radości
w trzymaniu ze złości

KAT

PS Zaślepiła tych nowych zarządców, tak jak wcześniej ekipy Stępnia
i Zacharewicz, kasa płynąca z Migdałowej, choćby z funduszu
remontowego! Nie trzeba było brać pieniędzy od Migdałowej, tylko
pozwolić im się wydzielić jak najszybciej po zmianie władzy. I nie byłoby
problemu swoich czy nie swoich lisów. A tak to przez "babskie fochy"
i SM "Przy Metrze", i Migdałowa będą się procesować do końca świata.
A może nawet dłużej!

NEO

Szanowny Kacie, ponieważ sekta Woytalewicza robi "babskie fochy" to ponawiam wniosek o to, żebyś wyleczył swój żal i rozczarowanie poprzez konstruktywną pracę w własnej spółdzielni. Masz świetną okazję, bowiem dostałeś porządek obrad na walne w swojej spółdzielni. Wiesz w jakim trybie będziesz wybierał władze statutowe. Może wybierzesz kogoś kto jest z grupy osób, które

KAT

Pycha i fałszywa troska

Z twoich słów aż bije pycha! Daruj też sobie (i inni) fałszywą troskę
o SM "Migdałową"! Nigdy żeście bowiem nie wykazali nawet odrobiny
dobrej woli, żeby Spółdzielcom z tego osiedla faktycznie pomóc
w rozwiązaniu Ich gigantycznych problemów, będących konsekwencją
nierządów ekip Zacharewicz i Stępnia. Dołożyliście jedynie masę nowych
problemów, w czym w stosunku do Migdałowej macie rzeczywiście
"ogromne zasługi". A "babskie fochy" odegrały w tym niestety decydującą
i wyjątkowo niesławną rolę, co świadczy samo przez się o tym,
kim są osoby, które kierują się tak niskim pobudkami!!!

Projekt Statutu SM "Migdałowa" trafił już do rąk Spółdzielców; mają więc
oni jeszcze tydzień, by się z nim zapoznać i później w trakcie zebrania
zgłaszać do niego uwagi, nad którym zebranie będzie mogło głosować.
Projekt ten - moim zdaniem - w większej części jest do zaakceptowania,
choć zawiera też zapisy, które powinny zostać wykreślone, niektóre
doprecyzowane, inne zaś jeszcze dodane. Są w nim także zapisy,
o które się tak "martwisz" NEO, a które nie odbiegają zasadniczo od tych
zawartych w statucie SM "Przy Metrze", dające Spółdzielcom możliwość
zmiany członków spółdzielczych władz.

A gdy chodzi o udział przedstawiciela SM "Przy Metrze" w zbliżającym się
zebraniu, to jest on nie tylko niepożądany, lecz ze wszech miar szkodliwy.
Z wielu oczywiście względów, o których napisałem tutaj już dostatecznie
dużo, i nie chciałbym się zbyt często powtarzać!

KAT

PS Jak nie chcesz pomóc to przynajmniej nie przeszkadzaj!

ph14

KAT napisał:

A gdy chodzi o udział przedstawiciela SM "Przy Metrze" w zbliżającym się
zebraniu, to jest on nie tylko niepożądany, lecz ze wszech miar szkodliwy.
Z wielu oczywiście względów, o których napisałem tutaj już dostatecznie
dużo, i nie chciałbym się zbyt często powtarzać!

Kacie, w stosunkach bilateralnych obowiązuje zasada wzajemności. Zastanów się więc , co jeszcze robisz na forum SM PM.

Ponadto z radością usłyszę, gdy powtórzysz, dlaczego udział przedstawiciela SMPM w walnym spółdzielni córki uważasz za ze wszech miar szkodliwy.

Czyżby ekipa p.Karneńskiego obawiała się trudności w sprzedawaniu czarnemu ludowi z Migdałowej swojej jedynie słusznej wersji wydarzeń?
I pamiętaj, pilnuj portfela!

KAT

Jakby od macochy!

Jak dotąd to Spółdzielcy z SM Migdałowa płacą do kasy SM "Przy Metrze",
a nie odwrotnie. I za swoje pieniądze mieliby być jeszcze bezczelnie
oczerniani i opluwani na najbliższym zebraniu?! Wystarczy, że za swoje
pieniądze byli przez ponad cztery lata traktowani, jakby byli od macochy!
Dosłownie nic dla nich nowe władze nie zrobiły, żeby rozwiązać nabrzmiałe
problemy, umywając z niebywałym wyrachowaniem ręce od swych
zobowiązań i obowiązków, zwłaszcza w kwestii uregulowania
dzierżawy gruntu. Byli jednak za to wyjątkowo sprawnie oczerniani,
i opluwani, także oczywiście za własne pieniądze!

Jak się traktuje córkę, tak jakby była od macochy, a zarazem oczekuje
wdzięczności i szacunku z jej strony, to świadczy to o całkowitym
oderwaniu od rzeczywistości i zupełnym pomieszaniu pojęć dobra i zła!

KAT

NEO

Mam takie wspomnienie z Mazur - łabędź płynie za łódką, bo chce dostać chleb. Gdy wyciągam rękę, żeby mu go rzucić, łabędź syczy i gryzie. Wycofuję rękę, to jeszcze podrywając się do lotu mnie skrzydłami uderza.

To taka analogia/alegoria trochę mi się nasunęła.

A to jest dobre, trudno nie skomentować

KAT

Leda z łabędziem

na mityczna Ledę
biały łabędź syczy
bo mu jeść nie daje
oraz nań krzyczy

KAT

PS Cóż za sielski obrazek!