Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

dociekliwy

Właśnie dostałem od znajomego przedstawiciela skan ulotki, którą znalazł w swojej skrzynce pocztowej.

http://www.przymetrze.fora.pl/viewimage.php?i=33

Sama ulotka trochę dziwna ale śmieszna, podejrzewam, że to jakieś osoby z kręgów władzy, chciałyby jednak wywalić tych co obecnie rządzą.
Może już maja dosyć, może zazdroszczą, bo takich informacji z marszu członek SM nie dostanie.

Zweryfikowałem tylko u osoby z Lanciego 10 G ,ze Przewodniczący Jamroz rzeczywiście ma tam trzy mieszkania ,dwa na siebie i jedno na córkę.
A wice Golatowski, tez ma tam jedno mieszkanie.
Trochę się chłopcy dochrapali w tym prezydium rady, nic dziwnego ,że nie chcą się rozstać z taką fuchą.
Może ktoś mógłby potwierdzić też inne dane z tej ulotki.
Np mieszkańcy wymienionych ulic.

MadMax

No nie, a jeżeli to prawda że, Przedstawiciel Lech Lewandowski to brat tego Dariusza Lewandowskiego, Prezesa Drimexu który misternie uknuł "oskubanie" naszej SM, no bo jak można nazwać to inaczej? Wszechobecny nepotyzm. To ze Lewandowski sie zna dobrze z Przewodniczącym Jamrozem to fakt, nie raz ich widziałem w dobrej komitywie. Jak to wszystko jest ze soba powiązane, no ale na tym polegaja interesy!!!

Gość

Zaskoczę wszystkich ale ja im nie zazdroszczę jak się wzbogacają za pieniądze wypracowane. Takich trzeba naśladować i faktycznie zlecać im zarządzanie nasza społecznością.
Tyle,ze podejrzewam ,ze te pieniądze mogły z byt lekko przyjść i to jest problem.
Dlatego nikt z obecnych władz nie powinien kandydować a już nie mówiąc być wybranym.
Co do kandydata Lewandowskiego naszego "przedstawiciela" On podobno tu od lat nie mieszka a jest tylko faktycznie zameldowany.On jest zbyt impulsywny na ZPCz szczegolnie po konsumowaniu kawy z ogórkiem.
to prowokator, nigdy nie powinien być przedstawicielem a tym bardziej członkiem RN.
Wkrótce apel do przedstawicieli.

lis

Jestem za tym, zeby każdy członek spółdzielni miał możliwość zaslużeniu się dla dobra spółdzileni tak długo, dopóki nie dorobi się przynajmniej jednego, nowego mieszkania. To mój postulat do statutu i regulaminu. No przynajmniej niech sobie taki członek nie popłaci trochę czynszu, żeby mu ulżyło. To za ciężką, pełną poświęcenia pracę w radzie nadzorczej. Zmarnowane wieczory, paluszki, herbatka, cukierki. I te pretensje spółdzielców. Ciężka dola. W zamian należy się trochę rekompensaty. Co się chłopaki i dziewczyny za darmochę urabiać będą.

Gość

Ja podejrzewam natomiast, że to nie z kręgów władzy ktoś napisał tę ulotkę i podrzucił do skrzynek. Myślę, żę to ktoś, jeśli nie z grupy GI, to ktoś, kto pisze tu na forum. Celowo w wersji "prześmiewczej" napisał, gdyż strasznie się ekscytuje zebrankiem, ktore niebawem ma się odbyć (ZPCz), a na którego "efekty" nie będzie mieć wpływu.
A tak swoją drogą, to zastanawiającym jest, na czym to się paru członków naszej spółdzielni dorobiło, którzy też mają po parę mieszkań. Tych w starych zasobach i jak nie w GU, to na Belgradzkiej. To nikogo z Was nie interesuje? Bo mnie osobiście nie stać na kupno nawet 2.ch mieszkań w naszej społdzielni. A nie zarabiam najgorzej.

Piotr

Mnie stać na 2gie małe mieszkanie , będę je spłacał jeszcze 15 lat a też zarabiam ponad średnią krajową. Każdy może mieć oczywiście mieszkań tyle na ile go stać, co innego gdy ma je na "preferencyjnych" zasadach i wykorzystuje w tym celu stanowisko.

bonton1 i w tym momencie to nie jest istotne kto rozpowszechnił taką ulotkę ale na ile jest ona prawdziwa .Prawda jak zawsze leży gdzieś po środku.

bonton 1
ty pisałeś że nie masz problemów z otrzymaniem dokumentów w SM. Tak więc prosimy abyś udał się na Migdałową 12 i sprawdził te informacji . Bylibyśmy wszyscy wdzięczni za prawdę.

Gość

BONTON 1
to napisał Skorpion.
a tak poważnie byłem przekonany że takie numery obce będą na tym forum.Ja mam swoje przemyślenia, bo wiele zbyt wiele jest użytych sformułowań zaczerpniętych z ulotki widniejącej tu na forum,które pisane były jeszcze w 2000 roku. Na bazie jej treści w wysokim stopniu prawdopodobieństwa można stwierdzić udział w redagowaniu osób z kręgu Versuwio.Widać bardzo trudno wykorzenić stare nawyki i doświadczenia. Wilka ciągnie do lasu??? Kto by nie był autorem osobiście potępiam takie metody to zwykle chamstwo najdelikatniej ujmując.Oskarżając AGIM o jej autorstwo grupa VERSUWIO celu nie osiągnęła. Ale to już było i nie wróci więcej.......można pośpiewać ładne słowa i melodia. Alleluja i do przodu.

Gość

Piotrze, i Ty twierdzisz, że w społdzielni tylko czekają na to, aż przyjdzie taki "bonton1" z pytaniem, czy prawdą jest ilość mieszkań posiadanych przez wymienionych lokatorów w ulotce? chyba postradał bym zmysły, albo pracownicy społdzielni pomyśleli by, że przyszedł gośc niespełna rozumu, pytając o takie rzeczy. Wyśmiali by mnie po prostu. Zresztą sam napisałeś bardzo dobrze, że każdy ma prawo posiadać tyle mieszkań, ile mu się rzywnie podoba, jeśli tylko stać go na nie. Zatem po co chcesz, żebym sprawdził te informacje. Nie jestem przekupą z jarmarku, abym wierzył w takie plotki. Natomiast jestem otwarty na pomoc w prośbie o udostępnienie dokumentów w społdzielni. Napisz, jakie Cię interesują i spotkaj się ze mną, chętnie Ci w tym pomogę, skoro sam się wstydzisz. Nie ma problemu dla mnie.

Gość

BONTON 1

Jak czytam twoje posty,ogarnia mnie śmiech.Przypomina to mi lata już przeszłe. Kiedy były zarząd wspólnie ze Stępniem odwoływał posiedzenia RN i pracownikom spółdzielni zakazano udzielania jakichkolwiek dokumentów,członkom RN i jej przewodniczącemu.kiedy ówczesny zarząd i czterech członków RN unieważniało pieczątki RN legalnie i prawnie działającej RN..bez zgody i wbrew woli jej większości.tak tak tak było.
To też jeden szef grupy CN i Stępień chełpili się ,ze na każde życzenie otrzymywali dokumenty jakie tylko chcieli. Stępień został prezesem a tamten pozbawiony członkostwa,ciekawe jaki ciebie spotka los za ta propagandę.

lis

Widzę, że zabolało.
Problem nie tkwi w tym ile kto ma mieszkań, ale na źródłach ich pochodzenia.
Mi się na przykład nie podoba p. Bartman na balkonie mieszkania, które oficjalnie należy do Inżynierii i poddasze, za które nikt nie chce zapłacić, czyli muszą to zrobić wszyscy.
Nie podoba mi się też, że zarząd, rada kupują se mieszkania nie np. w Ronsonie, tylko kręcą lewizny w naszej spółdzielni, bo mają blisko złóbka.
Skoro jest wszystko takie jawne, to ja poproszę w materiałach na zebranie informacje, jakie to nieruchomości sprzedała rada zarządwoi na podstawie uchwały z stycznia 2010.
Wyszło szydło z worka, bo bonton już zna wynik zpcz. Gratuluję przenikliwości. Widac, że stołki parzą.

stary mieszkaniec

Odpowiadając bontonowi , który szybko napisał , "w społdzielni tylko czekają na to, aż przyjdzie taki "bonton1" z pytaniem, czy prawdą jest ilość mieszkań posiadanych przez wymienionych lokatorów w ulotce? chyba postradał bym zmysły, albo pracownicy społdzielni pomyśleli by, że przyszedł gośc niespełna rozumu, pytając o takie rzeczy. Wyśmiali by mnie po prostu" z tego ma wynikać ,ze jest to zupełnie niewykonalne.

Osobiście myślę, że dla bontona byłoby to bardzo proste.

Natomiast wszystkie osoby bez znajomości w SM, maja zgodnie z prawem możliwość przeglądania rejestru członków w dziale członkowskim.
Niestety to prawo w naszej SM realizowane jest tylko poprzez rejestr papierowy, uporządkowany w/g numerów członków, a nie nazwisk i znalezienie nazwiska Jamroz, czy Golatowski wymaga przejrzenia ok 6000 pozycji.
Ale dla upartego jest to możliwe.

Ciekawy też byłby rejestr członków oczekujących na mieszkanie z SM.
Tu nie wiem czy go pokażą, ale rejestr członków to muszą.

Dodatkowo na Lanciego 10G można prosto sprawdzić kto i co kupił w tej nieruchomości, nawet za ile - oglądając tylko wpis do hipoteki w księgach wieczystych.
SM na rzecz kazdego własciciela w tej nieruchomości ustanowiła hipoteki, zeby zabezpieczyc ich przed komornikiem.
Kazdy członek SM ma prawo wglądu w te dokumenty, nawet zrobienia zdjecia.
A za jakiś czas w momencie, kiedy te wpisy ujawnią się w hipotece w wersji elektronicznej, to nawet każdy człowiek będzie miał ten wgląd.
Nr KW tej nieruchomości jest w sprawozdaniu zarządu.
wymaga to jednak poświecenia trochę czasu chyba ,ze ktoś to zrobi przy okazji wizyty w KW.

A co do "zebranka, które niebawem ma się odbyć (ZPCz), a na którego "efekty" nie będzie mieć wpływu." nikt, bo bonton zna juz wyniki.
Pani Zacharewicz tez myślała ,ze zna wyniki wszystkich głosowań.
Jak teraz widać trochę się przeliczyła.

Bartosz

Cieszę się, że dzięki forumowiczom wiemy coraz więcej o dotychczasowych 'nieprawidłowościach' w wieloletnim zarządzaniu naszą spółdzielnią. Jestem pewien, że podane tu informacje przydadzą się do rozliczenia w sądzie aktualnych i byłych zarządców naszego majątku. Z pewnością, jeśli uprzednie / obecne władze dorobiły się na nas w sposób niezgodny z prawem, powinno się ten ‘dorobek’ im odebrać. Jeśli na to zasłużyły, umieścić te osoby na jakiś czas w 'odosobnieniu'.

Z pewnością już założenie sprawy sądowej o niegospodarność (?) czy temu podobne zarzuty dotyczące malwersacji (?) spowoduje wylanie kubła zimnej wody na głowy ewentualnych nowych administratorów spółdzielni chcących sięgnąć po swój kawałek nielegalnego ‘tortu’. Dzięki temu będą uważnie patrzeć na zawierane umowy z firmami budowlanymi itp.

Jednakże sądzę, że zupełnie Państwo nie interesujecie się przyszłością.

Jeśli wybierze się znów "przypadkowych" członków Rady Nadzorczej i Zarządu, sytuacja z pewnością się powtórzy. Nowe władze będą niefrasobliwie lub celowo zawierać niekorzystne dla spółdzielców umowy. Władza bez kontroli zawsze prowadzi do nadużyć!

Sytuacja dla członków spółdzielni robi się coraz bardziej nieciekawa.
Jeśli dobrze rozumiem nadchodzące zmiany (obym się mylił), wkrótce będziemy mieli ostatnie zebranie najwyższego organu kontrolnego spółdzielni - Zebrania Przedstawicieli. Potem będzie się odbywało raz na rok (a może rzadziej) Walne Zgromadzenie. Sytuacja zaczyna przypominać tą, którą mamy z naszymi posłami do sejmu. Wybieramy ich raz na cztery lata i co dalej? Robią co chcą. Nie wywiązują się z żadnych obietnic przedwyborczych, bo nie muszą. Wiedzą, że i tak nikt ich nie odwoła. Przerabialiśmy to już przez 20 lat i w każdej partii, która rządziła było tak samo. Po wprowadzeniu nowych porządków w spółdzielni czeka nas identyczna sytuacja.

A co z obecnymi przedstawicielami?
Ci ludzie mogą wprowadzić zmiany w funkcjonowaniu organów zarządzających spółdzielnią.
Do tej pory mogliśmy poprzez tych członków spowodować modyfikację obowiązujących regulaminów działania poszczególnych organów i wymóc ich przestrzeganie. Jeśli przedstawiciele tego nie robili, można było ich w krótkim czasie wymienić. Niestety, wszyscy narzekamy na działalność zarządu spółdzielni, ale nic nie robimy, żeby to zmienić.

To Zebranie Przedstawicieli będzie ostatnie w ich 'karierze'. Mają więc 'ostatnią szansę'. Teraz mogą nakazać sposób wyboru członków Rady Nadzorczej (oby to był przeprowadzony 'konkurs'- jedyny sposób znalezienia kompetentnych urzędników). Oni także mogą opracować zmiany w regulaminach. Do tej pory tego nie robili i dzięki temu mamy to, co mamy. Część z przedstawicieli nawet zastrzegło sobie, żeby nie podawać nikomu danych kontaktowych (kogo chcą reprezentować tacy ludzie?). Inni udostępnili tylko e-mail, niewielu telefon. Dzięki temu nawet ich nie znamy i nie mamy pojęcia, co się dzieje w spółdzielni.

Przedstawiciele uchwalili już ponad 2 lata temu zarządzenie zobowiązujące Radę Nadzorczą do zamieszczania ważnych informacji na stronie internetowej. I co? Do tej pory nie jest to zrealizowane. Przedstawiciele nie interesują się realizacją własnych uchwał.

Zarząd sporadycznie zamieszcza na tej stronie nieistotne 'newsy', które sprawiają wrażenie, że w spółdzielni nic się nie dzieje.

Narzekamy, że nawet jeśli chcemy czegoś dowiedzieć się od Zarządu lub Rady Nadzorczej, to spotykamy się z uporczywym odmawianiem podstawowych informacji, zasłanianiem się tajemnicą itp. Zamiast narzekać, dlaczego nikt nie zgłosił tego problemu do przedstawicieli? Jeśli Przedstawiciele nic nie robią, dlaczego ich nikt nie wymienił? Przecież to żaden problem!

Teraz na to jest za późno.

W każdym razie jeszcze mogą się przydać. Mają okazję do rehabilitacji. Jeśli nie wiedzą, co robić, może im podpowiedzieć? Każdy może dowiedzieć się w spółdzielni, kto jest jego przedstawicielem. Wystarczy zapytać pracowników spółdzielni.

Przez naszą niechęć do zajmowania się sprawami mieszkaniowymi mamy to, co mamy. Sprawa sądowa dotycząca zapłacenia milionów zł odszkodowania z kasy spłdzielni wcale nie jest roztrzygnięta i jest bardzo możliwe, że będziemy płacić za niefrasobliwość byłych i obecnego Zarządu i Rady Nadzorczej. W spółdzielni już niewiele jest do sprzedania, tak więc prawdopodobnie będziemy przez wiele miesięcy mieli poważnie zwiększone stawki czynszowe.

Nasze zarządy robią takie interesy, że trzeba do nich dopłacać. Podobno sąsiednia SM "Natolin", która przez lata wypłacała z naszego konta bankowego nie wpłacając na niego ani grosza dostała za to, że tego konta zrezygnuje takie rekompensaty od byłych i obecnych zarządców "Przy Metrze", że chyba do tej pory w ogóle nie płacą czynszu. Natomiast my nic nie mamy z Centrum Natolin, nowowybudowanych w ostatnich latach bloków mieszkalnych itp. Jeśli sprzedamy ostatnie walory jakie mamy, co najprawdopodobniej wkrótce się stanie, przy takim jak dotąd zarządzaniu będziemy i tak mieli gwałtowny wzrost stawek czynszowych, na stałe....

Liczę na instynkt samozachowawczy przedstawicieli (też płacą czynsze), ale żebym się nie przeliczył...

Każde nowe posunięcie spółdzielnianych urzędników utwierdza minie w przekonaniu, że dalej traktują członków spółdzielni jak petentów, którzy maja wykonywać to, co im się każe. Choćby to, że zapowiadają ostre rozliczanie nieterminowych wpłat na czynsze, jednocześnie przesuwając o kilka miesięcy należne wypłaty nadwyżek za centralne ogrzewanie. Oczywiście tu nie będzie żadnych kar za opóźnienia. A jeśli nawet by były, to i tak zapłacilibyśmy za to sami przez podwyżkę czynszu.

Następny przykład - Spółdzielnia firmuje remont miejsc parkingowych wzdłuż ulicy Rosoła między Belgradzką a Przy Bażantarni. Nie dość, że nasi urzędnicy nie orientują się w zakresie przeprowadzanych robót (remont nie będzie przeprowadzony w tak szerokim zakresie, jak podano), to każą od 1 czerwca br. na 3 miesiące usunąć samochody z aktualnych miejsc parkingowych. Gdzie mają parkować te samochody? To ich nie obchodzi.
Jeśli pomyśleli by trochę, to mogliby domyśleć się, że można tak zorganizować pracę, żeby podzielić zadanie na sektory i usunąć samochody z kolejnych miejsc na okres max jednego tygodnia.
Swoją drogą ciekawy jestem, co jeszcze są w stanie wymyślić nasi biurokraci?

Czy nie uważacie, że takie kierownictwo naszej spółdzielni działa na naszą szkodę i oprócz tego, że należałoby się go pozbyć trzeba starać się zapewnić, żeby następne nie było takie samo? Samym narzekaniem na pewno nic nie zrobimy...

lis

Bartoszu. My to o tym ciągle piszemy. Pewnie każdy ze swojej pozycji.
Problem z przedstawicielami jest taki, że tylko kilku jest aktywnych, chodzą na posiedzenia rady, interesują się. Reszta to tylko dusze do podnoszenia ręki w odpowiednim momencie (na znak Jamroza). Takich przedstawicieli sami sobie wybraliśmy, bo niestety w niektórych grupach jest kompletna mamałyga, a nie demokracja. Rządzi Stępień i sp-ka.
I co gorsza zarząd + Jamroz forsują dzielone walne, o czym w innym dziale już sobie tu pisaliśmy. Tak więc znów wpływ na uchwały, decyzje i radę będzie znikomy.
No i właśnie następuje nowa kadencja rady. Pominąwszy, że nowa ustawa nakazuje ograniczyć kadnecje do 2, więc Jamroz i kilku powinien się pożegnać. To nowych członków znów wybierze banda klakierów. Chyba, że nagle olśni kilka osób i zobaczą co robią ze swoimi głosami. Oczywiście, jak pisze bonton (czyli Jamroz), bo jest pewien swego, szykują z Karpaczem wszelkie pomysły na ubezwłasnowolnienie tej grupy przedstawicieli, którzy mogą namieszać.

anemon

Może troszkę zboczę z tematu- ale bardzo żałuję, że SPEC nie odłączył ciepłej wody w czasie gdy odbywały sie zebrania grup członkowskich, czy obecnie- przed zebraniem przedstawicieli...- ręczę, że po takim zimnym prysznicu- nie byłoby kłopotu z wymiana władz naszej sm... Bo tylko takie bolesne doswiadczenia odczuwane na własnej skórze mogłyby zmusić cała rzeszę członków naszej sp-lni do działania...

Gość

Bartosz i Lis
to co się wydaje proste i oczywiste w rzeczywistości nie jest takie proste i tak oczywiste. Musicie mięć tego świadomość. BARTOSZ napisał wklejam
"
PostWysłany: Wto 23:10, 08 Cze 2010 Temat postu:
Cieszę się, że dzięki forumowiczom wiemy coraz więcej o dotychczasowych 'nieprawidłowościach' w wieloletnim zarządzaniu naszą spółdzielnią. Jestem pewien, że podane tu informacje przydadzą się do rozliczenia w sądzie aktualnych i byłych zarządców naszego majątku. Z pewnością, jeśli uprzednie / obecne władze dorobiły się na nas w sposób niezgodny z prawem, powinno się ten ‘dorobek’ im odebrać. Jeśli na to zasłużyły, umieścić te osoby na jakiś czas w 'odosobnieniu'.

Z pewnością już założenie sprawy sądowej o niegospodarność (?) czy temu podobne zarzuty dotyczące malwersacji (?) spowoduje wylanie kubła zimnej wody na głowy ewentualnych nowych administratorów spółdzielni chcących sięgnąć po swój kawałek nielegalnego ‘tortu’. Dzięki temu będą uważnie patrzeć na zawierane umowy z firmami budowlanymi itp.

Spółdzielnie to jeden z ostatnich reliktów byłego systemu. a jak wiadomo :"działacze" maja się dobrze a nawet bardzo dobrze.Zawsze jakaś partyjka się znajdzie coś zaskarży co pomoże. Rozpatrujący zażalenie tez są ludźmi, mającymi tez problemy w zaspakajaniu potrzeb swoich i rodziny.Nawet posłowie z PO partii rządzącej nie mogą przeciwdziałać rożnej maści lobbystom forsującym ?"PROJEKT OBYWATELSKI"
Podobnie jest z prawem karnym materialnym.Niegospodarność to relikt ubiegłego wieku.Aktualnie 217 KK/niegospodarność/ zastąpiona została tzw nadużyciem zaufania 296 kk w którym ustawodawca poszerzył zakres odpowiedzialności podmiotowo przedmiotowej , tyle,że iż z tego art odpowiadać tylko i wyłącznie mogą ludzie mający tzw ekwiwalentny stosunek do pracy/decyduje forma zatrudnienia/ np umowa lub pełnomocnictwo/adwokat/
Nie sadzę by cokolwiek groziło np Jamrozowi ale Stępniowi , pani Bartman czy np mecenasowi tak. tyle ,ze aby o tym pomyśleć to trzeba mieć tzw twarde dowody, bo poza samymi zainteresowanymi walkę trzeba toczyć z prokuratorami,którzy podzielają pogląd osób często obwinianych. Trzeba naprawdę beczkę soli zjeść by przekonać prokuratora licznymi zażaleniami i skargami doprowadzając do skierowania aktu oskarżenia do sądu. To właśnie jest jedna z głównych przyczyn prowadzenia postępowań przygotowawczych przez kilka lat.
Ale okazuje się ,ze można i były zarząd w moim przekonaniu przy pełnej aprobacie RN tego zaufania prawdopodobnie odrobinę nadużył.
Członkowie nie są od oceny karnej,to sprawa organów ścigania, które muszą być powiadomione o takich podejrzeniach.Członkowie maja prawo rozważać winien czy nie w kontekście tylko i wyłącznie etyki.
Co można zrobić, dużo moim zdaniem bardzo dużo tyle ,ze to trzeba zrobić a nie pisać ,ze trzeba zrobić.