Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

raport24

Pytanie:
Nigdzie nie mogłem doszukać się informacji że Prezes spółdzielni nie może być karany, jeżeli tak jest (tak powinno być) to prosiłbym o jakiś odnośnik do dokumentów.
I dwie propozycje:
- może nowi członkowie RN mogą też wysłać pismo do sądu prostujące informacje z poprzedniego listu i wyjaśniające sytuacje.
- jeżeli to pismo wybielające do sądu podpisane zostało jako pismo od Rady Nadzorczej do Sądu i napisane było w imieniu RN to myślę że trzeba by sprawdzić i ewentualnie zainteresować odpowiednie organy o ewentualnym przekroczeniu uprawnień i ewentualnym potwierdzeniu nieprawdy (sam fakt powołania się na pisanie w imieniu kogoś kto o tym nie wie nic), kwestia tego jak jest sformułowane to pismo.

Sąsiad

Brawo Raport24 - konia z rzędem temu, kto znajdzie gdzieś, że prezes spółdzielni nie może być karany!
W Warszawie w Pierwszej Wiojskowej Społdzielni Mieszkaniowej prezesem jest nadal osobnik skazany przez sąd za sfałszowanie uprawnień budowlanych - wiei o tym Krajowa Rada Spółdzielcza i go jeszcze chroni! Nie ma tego w Prawie spółdzielczym i zapewne w statucie spółdzielni (nie sprawdzałem) - daję glowę, że o to zadbali już twórcy statutu czyli z reguly zarząd i posłuszni mu radcowie prawni.

Zatem nawet jeśli prezesi zostaną skazani, to praktycznie żadna z tego korzyść przy takiej radzie. oczywiście rada może podjąć zawsze uchwałę o odwołaniu prezesów ale wszyscy wiemy, że nie TA rada!

Jedyne co można zrobić to rozpocząć dobrę propagandę, przekonać większość przedstawicieli, zwołać zpcz i wyminić radę na uczciwą a nie posluszną obecnemu zarządowi!

marek kaczmarek

SĄSIAD I RAPORT 24
Może i nie ma zapisów wprost - dotyczących niekaralności Zarządu, nie mniej jednak zwracam uwagę na następujące fakty:
1. Po odwołaniu Zarządu w 2005r w składzie Zacharewicz,Dobrzańska, Matz , ogłoszony został konkurs na prezesa Zarządu i jego członków.
2/ Jednym z kryteriów stawianym kandydatom przystępującym do konkursu było przedłożenie zaświadczenia o NIEKARALNOŚCI.
W wyniku tego konkursu Rada Nadzorcza wybrała:
Andrzeja Stępnia - na Prezesa Spółdzielni
Ewę Bartman - na Vce prezesa i
Małgorzatę Antkowiak - na Vce Prezesa d/s technicznych
tak więc ustalone dla członków TEGO Zarządu kryteria - to między innymi legitymizowanie się NIEKARALNOŚCIĄ.
Nie przypuszczam - może jestem w błędzie, aby kryteria te zostały zmienione, chyba nikt z członków Zarządu ani RN nie zakładał "wypadku przy pracy" skutkującym WYROKIEM Skazującym - co prawda jeszcze nie prawomocnym ale jest/ dywagujemy co będzie jak się uprawomocni?/
Oczywiście pracują nad tym" wypadkiem przy pracy "również prawnicy spółdzielni - wszak za nasze pieniądze ale nie na naszą rzecz - i niedościgniony w "karpatyzacji" mecenas na pewno coś wymyśli, lecz my też nie najgorzej jemy dbając o właściwe dostarczenie OLIWY do rozumu więc postrzeganie może być bardzo ciekawe.

Sąsiad

Owszem, skazanie członków zarządu dla każdej normalnej a przede wszystkim uczciwej rady nadzorczej powinno być wyraźnym sygnałem do rozstania się z takim zarządem nawet gdy nie ma stosownych zapisów w aktach wewnętrznych spółdzielni.

Wiemy, jaka jest rada sm Przy Metrze i nie miejmy złudzeń. Nawet gdy sprawa obecna w sądzie będzie się przedłużać (zapewne zadbają o to prawnicy spółdzielni) to jest wiele innych tematów, gdzie będzie można wykazać zarządowi działania niezgodne z prawem i sankcjonowane karnie.
Do takich należy niewątpliwie przygotowanie sfałszowanego sprawozdania finansowego i podsunięcie go członkom spółdzielni i przedstawicielom do zatwierdzenia na ostatnim ZPCz. Nie wiem, ile jest prawdy w tym, że to sprawozdanie już po przyjęciu przez ZPCz było jeszcze poprawiane – jeśli tak, to jest to kolejne przestępstwo!

mmmm

Witam,
Zastanawiamy się wraz z mężem nad kupnem mieszkania przy ul.Lasek Brzozowy. W lokalu jest spółdzielcze własnościowe prawo. Czy wogóle warto w tym momencie kupować mieszkanie znajdujące się w tej spółdzielni? Jak może wyglądać kwestia komornika dla członków spółdzielni, czyli mieszkańców którzy nie mają odrębnej własności. Od spółdzielni oczywiście nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Byłabym wdzięczna za wszelkie uwagi i wskazówki. Z góry dziękuję za odpowiedź.

lis

Od strony własności nie ma to znaczenia. Komornik może zająć tylko nieprzewłaszczone nieruchomości.
Ale póki co komornik zabiera pełne wpłaty na czynsz, więc zakłóca to płatności wobec dostawców mediów, czy dozorców. Zobaczymy jakie to wywoła skutki zimą i ile czasu komornik będzie wchłaniał te czynsze.

marek kaczmarek

Niestety - muszę przyznać Sąsiadowi - racje.
Ta Rada Nadzorcza nie ma szacunku dla członków spóldzielni, a dwoje z czterech nie spolegliwych członków Rady już usłyszało od Przewodniczącego grożby - wykluczenia i wyciągnięcia konsekwencji.Przedstawicieli wyproszono z posiedzenia.
Co dalej? - a myślę, że będą wykluczani z glosowań i pozbawianie prawa głosu wszystko w imię " dobra" 4000 członków spółdzielni.
Proszę Panie Przewodniczący nie zaliczać mnie do tego grona, będę trzymał z tymi czterema którzy Panu przeszkadzają.
Dane ze sprawozdania finansowego doręczonego członkom można i trzeba porównać ze sprawozdaniem złożonym w KRS.
Wiem na pewno, że zmieniano sprawozdanie finansowe w trakcie trwania grup członkowskich, tak-że każdy dostać mógł co innego.
Sprawozdanie korygowane było na wniosek biegłej - diabeł za tym wszystkim tylko trafi, ale to już jeden z powodów aby nie mieć zaufania ani do Zarządu ani do tej części RN, która po raz 3 pełni swoje funkcje i kontroluje to aby pozostała 4 poległa bo przeszkadzają traktując poważnie swój wybór.

Sąsiad

Tym razem Panie Marku to Pan niepotrzebnie nas straszy!
Pogróżki Jamroza pod adresem uczciwych członków rady niech sobie schowa w buty! Grozić to on może zonie gdy przesoli mu zupę – ale to też nie bo zapewne kobieta szybko zadzwoni do Niebieskiej linii.

Również ewentualne wykluczanie z głosowań i pozbawianie prawa głosu gdyby wpadło komuś do głowy powinno spotkać się z natychmiastową ostra reakcją nie tylko członków rady, którym mogłoby to grozić ale reszty spółdzielców z natychmiastowym powiadomieniem prokuratury i KRS. Bo sankcje w stosunku do członka rady w postaci jego ewentualnego odwołania może podjąć jedynie organ, który do wybrał tj. w tej spółdzielni jeszcze ZPCz.

Regulamin rady nie przewiduje takich „chwytów” o jakich Pan pisze, w statucie tez czegoś takiego nie znalazłem. Mogłoby się to udać w spółdzielni z wyjątkowo spacyfikowanymi, zastraszonymi i pozbawionymi elementarnej wiedzy o spółdzielczości członkami w jakiejś dziurze w odległym zakątku Polski ale nie na Ursynowie szczycącym się od lat ponadprzeciętnym skupieniem inteligencji.
Zatem nie dajmy się zastraszyć i róbmy to, co postanowimy.

lis

A swoją drogą to p. Bartman, która ubiega się o uprawnienia biegłego księgowego, tak konstruuje bilans, że przychodzi biegła i wywraca wszystko do góry nogami, bo to, co miało być bilansem, jest nie do przyjęcia. To na podstawie czego zarząd dostał absolutorium, było tylko makulaturą.
Jamroz namiętnie próbuje pacyfikować członków rady, ale odkąd przychodzą przedstawiciele zachowuje pozory. Jeden zysk, skończyły się sesje wyjazdowe rady. Fajnie było sobie poprocedować gdzieś na Mazurach przy wódeczce na przykład.

Sąsiad

Jak widać, niniejsze forum zapewne czytane przez Stępnia i jego ludzi, niczego do tej pory ich nie nauczyło i raczej już nie nauczy!

Są za bardzo „umoczeni” aby jakaś ich przemiana mogła spowodować zdjęcie z nich choćby części ogromu odpowiedzialności za sytuację, do jakiej w ciągu ostatnich lat doprowadzili spółdzielnię. Jeden przekształca w preferencyjny sposób garaże na lokale użytkowe, druga kupiła zapewne po okazyjnej cenie mieszkanie w nowej inwestycji itp. Zatem trudno oczekiwać po tych osobach, że najdzie ich jakaś refleksja i wycofają się z tego, w co tak głęboko wdepnęli. A ile jest jeszcze spraw, o których nie wiemy? Obowiązuje tui stara zasada „jeśli spadać to z wysokiego konia”.

Dopóki sprawy będą ograniczać się do kręgu obejmującego jedynie członków sm Przy Metrze i osoby z nią związane – prawnicy, firmy współpracujące, lustratorzy, biegli rewidenci itp. to jest to woda na młyn spółdzielnianych kombinatorów i osób ich wspierających. Choćbyśmy publikowali na niniejszym forum najbardziej oczywiste przykłady ich przekrętów, raczej nic to nie zmieni. Te osoby przez długie lata wyjątkowo skutecznie uodporniły się na tego rodzaju nasze działania i po prostu nic sobie z tego już nie robią. Są przekonane, że są to jedynie tzw. strachy na Lachy, że jedyne , na co możemy się zdobyć, to wylać trochę żółci na tym forum. Bo jak do tej pory, wszystko wskazuje na to, ze się nie mylą.

Boją się natomiast bardzo jakichkolwiek prób wychodzenia z tymi skandalami na zewnątrz – do wszelkiego rodzaju mediów, do różnych instytucji a zwłaszcza nawiązywania kontaktów z przedstawicielami innych spółdzielni. Bo wówczas jest to już „pranie brudów” poza własnym środowiskiem, co może zaszkodzić w dalszych poczynaniach, już poza spółdzielnią. Takim przykładem jest staranie się pani wiceprezes o uprawnienia biegłego rewidenta. Nawet gdy zakończy niechlubnie swoją karierę w spółdzielni, będzie miała tytuł uprawniający do badania sprawozdań w innych spółdzielniach. A z taką przeszłością jak do tej pory, szybko zapewne znajdzie zlecenia wśród prezesów spółdzielni podobnych do sm Przy Metrze. Tak więc będzie to typowy upadek na „cztery łapy”.

Zatem zachęcam usilnie do nawiązywania kontaktów ze znajomymi z innych spółdzielni mającymi już jakieś doświadczenie w walce z podobnymi patologiami i starającymi się w tzw. systemowy sposób ograniczyć możliwości robienia przekrętów w spółdzielczości mieszkaniowej oraz informowania kogo się tylko da o sytuacji w sm Przy Metrze. Bo nigdy nie widomo, jakie działania z naszej strony zakończą się sukcesem.

marek kaczmarek

ad vocem do wpisu Sąsiada z dnia 3.IX.br.
z doświadczeń wynikających z pracy zarządców spółdzielni, nagminnego łamania obowiązującego prawa spółdzielczego, ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, represji stosowanych wobec członków spółdzielni mających inne zdanie, ignoracji, utajnienia danych, ograniczenia dostępu do dokumentów spółdzielni członkom rady , członkom spółdzielni, przedstawicielom -
Pana cenny optymizm, wypływający z faktu dużego skupienia w naszej dzielnicy ludzi wykształconych - nijak ma się do faktów świadomego i prawego zarządzania naszą spółdzielnią.
Jeśli jest tak dobrze - to dlaczego rzeczywistość jest dla nas taka okrutna?

Sąsiad

Panie Marku,
Obawiam się, że nikt nie zna jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego dla nas, spółdzielców, rzeczywistość jest taka okrutna. To jest temat na liczne prace naukowe.

Powodów tego jest zapewne bardzo wiele ale zasadniczym jest chyba nasze przyzwolenie na trwanie tej rzeczywistości od wielu lat. Pomimo tego, że wielu z nas zdaje sobie z tego doskonale sprawę, czego najlepszym dowodem jest Pan, z niewiadomych powodów nie możemy się zdecydować aby wydać temu walkę. Może jest to wygodnictwo, często brak wiary w powodzenie a może to, że jeszcze do tej pory nie doszliśmy do tzw. ściany. Ale teraz wszystko wskazuje na to, że właśnie do tej ściany już doszliśmy – komornik kładzie łapę na pieniądzach nie należących do spółdzielni, próbuje wpisywać hipoteki na mieszkaniach też do niej nie należących a osoby wybrane do chronienia naszych interesów myślą jedynie o swoich.

Tak więc jeśli wykształceni ludzie będący w stanie nieco wysilić się intelektualnie nic teraz nie zrobią to już wkrótce „odkręcenie” sytuacji będzie niemożliwe. Zatem to nie jakaś moja wiara w wartości moralne ale przekonanie o instynkcie samozachowawczym wielu z nas uprawnia mnie do wyrażanego wcześniej przekonania.

marek kaczmarek

Podzielam pogląd,że wygodnictwo części światłych członków -zasiedziałych od lat w spółdzielni, to przyzwolenie na dojście do "władzy" betonu, który sponiewierał wszystkie wartości cechujące ludzi uczciwych.
Do ściany doszliśmy już dawno - tylko sztuczki prowodyrów w wydaniu Zarząd i Rada Nadzorcza - i manipulacje w postaci tuszowania prawdy, utajniania wszystkiego co ma wymierny wpływ na naszą egzystencję,doprowadziły do obecnej trudnej sytuacji i podziału na starych i nowych członków spółdzielni.
Starzy z klapkami na oczach napuszczeni na nowych - /perfidnie wykorzystanych i oszukanych z przypiętą etykietką "chcących przejąć władzę"/ nie rozumiejący i nie chcący zrozumieć istoty i podłoża problemów - dawali i nadal dają przyzwolenie na prowadzenie przez Zarząd i Radę Nadzorczą spektakularnych inwestycyjnych oszustw.
Tak oszustw nie boję się użyć tego sformułowania i dalej uważam, że wszystkie nieszczęścia które dotkneły członków spółdzielni są wynikiem
cichego układu, który zakłada maksimum korzyści dla zarządzających przy minimum wkładu własnego.

Sąsiad

Panie Marku, ma Pan niewątpliwie bardzo dużo racji z tym cichym układem ale znowu aby taki układ mógł działać, potrzebne są zawsze sprzyjające warunki.

A te warunki to tworzymy my, spółdzielcy, a nie kto inny! A kolejnym dowodem na to jest bardzo słabe jednak zainteresowanie spółdzielców sm Przy Metrze ważnymi dla nich sprawami co widać po bardzo slabej aktywności na tym forum.

Napiszę do Pana potem na priva.