Spóldzielnia Mieszkaniowa "Przy Metrze"

Gość

Jak było do przewidzenia, zadanie zostało wykonane.Ale to nie oznacza,że już w spoldzielni jest dobrze.Za tym czas przygotować się do Walnego.
Powstał problem jak przeprowadzić Walne by zapewnić reprezentatywność. By uniemożliwić co bardziej zaradnym przyjście i odczytanie z kartki nazwisk kandydatów do władz/RN/ a następnie, zamknąć listę kandydatów i wybrać tylko tych zgłoszonych.
Pytanie postawiłem celowo skrajne ale nie niemozliwe w praktyce do zrealizowania.Za tym szanowni państwo,może dyskusja na ten temat rozrusza ta stronę.Zapraszam do ostrej wymiany zdań.
Nim napiszesz pomyśl ,ze swój majątek oddałeś komuś kogo nie znasz i on bez twojej kontroli nim zarządza, czyli dysponuje nim jak własnym. Co powinieneś zrobić by mieć zapewniony wpływ na jego pomnażanie.
Pisz tak jak ty uważasz, jak twoim zdaniem to powinno być.Proszę tylko o nie zamulanie tematu innymi bardziej ważnymi sprawami. Inne ważne sprawy proszę podejmować pod innym tematem.

abcd

Znów mój ulubiony temat.
Więc patrzyłam jak to się robi gdzie indziej. Na przykład w innej sąsiedniej spółdzielni, gdzie każdy członek może się zalogować za pomocą swojego imienia i nazwiska i czytać różne informacje, może zapoznać się również z kandydaturami do rady nadzorczej. Dossier tych osób jest zamieszczone na stronie, wiadomo kim są, jak wyglądają, gdzie mieszkają, jakie mają plany i pomysły. Można więc z wyprzedzeniem wyrobić sobie zdanie na temat tej osoby. Oczywiście tam jest walne, jednoczęściowe.
Słyszałam też, że w niektórych spółdzielniach odbywają się regularne wybory z ulotkami i agitacją.

Gość

abcd

zaczyna się wyłaniać możliwość zapewnienia reprezentatywności na Walnym jednoczęściowym,choć dla mnie nie ma to aż tak istotnego znaczenia. Wszystko zależy od nas samych.Bo to my decydujemy o ostatecznym kształcie statutu.
a wiec warunki jakie spełniać powinien kandydat. Dotąd te opisane nie wywołały protestu, a wręcz na ostatnim ZPCz były przywołane.Szkoda ,że wg tego wzorca nie wybierano kandydatów.
A więc do dzieła zastanówmy się z ilu osób powinna składać się RN. i tak krok po kroku mam nadzieje , opracujemy swój własny model.

NEO

Na tym zpcz propozycja autoprezentacji kandydatów była novum.
Pomysł powstał na gorąco, zresztą dzięki temu forum.
I, co ciekawe, pomysł się sprawdził. Okazało się, że rzeczywiście część przedstawicieli ma potrzebę godnej reprezentacji w radzie. Na pewno 2 młode, nowe osoby przeszły ten test pozytywnie, bo zaprezentowały swoje kwalifikacje.
Że po drodze załapał się milicjant Skubiszewski po Akademii Wojskowej we Wrocławiu (nie matura lecz chęć szczera...)... cóż... miał miły uśmiech na twarzy w czasie prezentacji, więc może to zrobiło dobre wrażenie. I może ze swoimi sąsiadami wymienia dogłębne uwagi na temat sportu, wyczytane z Przeglądu Sportowego (to robi na każdym posiedzeniu rady).
Ale generalnie jest to postęp w tym gnuśnym środowisku.

Gość

NEO

mnie to nie ziębi ani nie grzeje.Ale nie można się wyśmiewać czyli dzielić ludzi na lepszych i gorszych wg swoich ambicjonalnych kryteriów.Akademia Wojskowa, była i jest do dziś we Wrocławiu wyższą uczelnia nadająca tytuły naukowe.To ,ze jej absolwenci wykonywali inne zawody, lub pracowali w innym kierunku moim zdaniem nie ma to nic do wykpiwania.
I mimo ,ze tego gościa ze srebrnym zębem nie lubię to nie pisze o nim tylko o fakcie. Ukończył wyzsze uczelnie, czyli ma wyzsze.Jedno z kryterium wypełnił. Dlatego poza samym wykształceniem niezbędne są inne kryteria.
Uczelni i absolwentów krytykować pod tym wzgledem nie można.Każdemu można przypisać, ,ze nie matura lecz chęć szczera zrobiła z niego oficera.Aby dostać się do jakąkolwiek Akademii resortowej, czy branżowej poza wiedza/obowiązkowa matura/ musiał się wykazać sprawnością fizyczną.
Poza tym, na takich uczelniach był znacznie kierunkowy wyższy poziom nauczania. To właśnie wyróżniało te uczelnie od innych, poziom nauczania i wyśmienita kadra dydaktyczna.
NEO dlatego nie dziel uczelni na lepszych absolwentów i gorszych, to samo dotyczy miejsc pracy. a zresztą w każdym środowisku się h....znajdzie.

NEO

Ale w pewnych środowiskach było ich więcej. Taka naturalna selekcja.
I ja bym nie miał nic przeciwko, ale jak ktoś jest Skubiszewskim, to wystawia swojej uczelni bardzo złą recenzję. Spróbuj zamienić z nim 2 słowa. Nie ujmując, poziom parkingowego. Poza tym ten człowiek w życiu głosu nie zabrał na posiedzeniach. Głos na niego był zmarnowany. To już nawet Kaczyński próbował czasem coś powiedzieć i zadać jakieś pytanie. A ten nos wychyla zza gazety tylko podczas głosowania, żeby zobaczyć jak głosuje Jamroz. No i jest to naczelny parzyciel kawy i herbaty dla przewodniczącego. No jeśli to jest ta umiejętność z Akademii Wojskowej we Wrocławiu...Rzeczywiście - podłegłość, działanie na rozkaz. Coś w tym jest...
Ja bym dodał kryterium - dokonania i pomysły dla spółdzielni. Tak, żeby można było zweryfikować po 3 latach, czy ktoś zrealizował swoje założenia, kiedy wchodził do rady.

Gość

NEO
Bo wątpię by on był absolwentem tej uczelni. Nie można wykluczyć ukończenia jakiegoś kursu/Znam takiego co na zebraniach zawsze pytany o wykształcenie, odpowiadał elektronik lub elektroniczne, a jego sąsiad potwierdzał ,ze inżynier ukończył Politechnikę Warszawską, on przytakiwał i tak to się ciągnęło przez lata.
Człowiek ten awansował i się sprawa rypła, okazało się ,ze on z elektroniką miał tyle wspólnego ,ze wykonywał usługi "Elektroniczne wyważanie kol". itp. Człowiek jak ma wyzsze wykształcenie, to niezależnie od uczelni którą ukończył potrafi z reguły się wysłowić.Ale mimo wszystko aż takich bubli nie puszczano.
W tej nowej i starej RN to widać znaczną przewagę samych elektroników,oby tylko z naszej spółdzielni nie zrobili Zakładu wulkanizacyjnego.

Gość

Skorpion
Zawsze mi się wydawało, że ty kumasz cza-czę w pewnych kwestiach. Ale nic błędniejszego. Nie kumasz. Aby ukończyć Politechnikę Warszawską, nie zawsze jest się inżynierem! I ten którego masz na myśli, wbrew błędnej twojej wiedzy, ma tę Politechnikę ukończoną. Ja dowód na to widziałem, ty nie, dlatego masz problem.
Co do absolwentów Akademii Wojskowej (obojętnie gdzie), stawiam niestety nieco niżej od tych, co ukończyli Politechnikę Warszawską. Ty masz prawo do własnej interpretacji w tej kwestii, ja zaś do mojej. Kążdy z nas, ceni inne wartości. Taka jest kolej rzeczy Skorpion.
pees. pewnie nie odezwał bym się, ale chcę wyprowadzić cię z błędu i twojej niewiedzy tematu. To wszystko. Jestem również przygotowany na "gromy z jasnego nieba", kierując się powiedzonkiem: "chłop żywemu nie przepuści ... dalej znasz.

Gość

bonton1
dopóki wymiana poglądów mieści się w granicach ludzkiego rozsądku to nie widzę przeszkód by ci odpowiedzieć. Politechnika Warszawska, kształci i wychowuje studentów na licznych kierunkach nadając im tytuły zawodowe i naukowe. Uczelnie Wojskowe,resortowe nadawały tytuły podobne, również znany tytuł DUPA o czym nie wiesz. Faktem jest ,ze Wojskowe Uczelnie nadawały przeważnie tytuły tylko zawodowe.Tytuły naukowe nadawały Akademie. Proszę admina o nie kasowanie tego słowa. Każdy absolwent Politechniki Warszawskiej bez wzgledu na kierunek uzyskiwał tytuł zawodowy.Człowiek o którym pisałem nigdy nie uzyskał tytułu zawodowego jaki uzyskuje absolwent Politechniki, tylko może jakiegoś kursu tam się odbywającego dla aktywu.
Bonton 1 to może to ty tak potwierdzałeś ,ze ten gościu ukończył to co nigdy na tej Politechnice nie zaczął.
Jak widzisz kumam i to wielu kwestiach. Bonton1 masz szanse wykazania się prawdomównością przystaw pieczątkę z tym, zawodowym lub naukowym tytułem tego gościa.

NEO

Gdyby skończył Akademię w Moskwie, to bym powiedział, że gość, bo tę szkołę naprawdę kończyli najlepsi.
Ale Akademię Wojskową we Wrocławiu to mógł skończyć zaocznie jakiś kurs doszkalający jako starszy chorąży. Nie wiem jaki miał stopień wojskowy, jaki przydział. Po prostu patrzę i widzę ograniczone możliwości poznawcze + ograniczone chęci i możliwości do absobcji wiedzy + absolutną wierno-poddańczość, którą pewnie wyniósł z tej Akademii. Szkoda, że wcześniej o tym nikt nie pisał. Facet siedzi se w kącie i w oczy się nie rzuca zza tej gazety. Taką ma taktykę na przetrwanie.
W sumie awans społeczny zrobił facet. Gratulacje. I nawet w radzie nadzorczej cichutko siedzi. Czyli zdolność przetrwania ma. Cisze budziesz, dalej jedziesz.

abcd

Te dywagacje są niestety smutne, bo wymagają jakiś standardów od członków spółdzielni. I odrobiny zaangażowania.
Ja wierzę w społeczeństwo obywatelskie. Takie, które od dołu działa. Tak jest np w Szwajcarii. Dlatego wierzę, ze tylko chęć dobra ludzi tu na dole, może zaowocować tam na górze. To widać, bo kilka zaangażowanych osób porusza tym monolitem. Ale tych osób jest kilka, bo wielu mówi, ze ci tam na górze ... itd. Tak nie jest. To my wybieramy i nasz głos powinien być dobrze odważony. Dlatego nie rozumiem tego, że wybiera się człowieka, który był milicjantem i nic nie robi, nic nie ma do powiedzenia. Nie znam tego Skubiszewskiego, ale w końcu był członkiem rady i powinien przedstawić co dokonał ze swoich założeń, co planuje dokonać w następnej kadencji. Z tego, co i jak mówi, można ocenić człowieka. Wielokrotnie przyjmowałam ludzi do pracy i musiałam w ciągu 5 min ocenić to, czy człowiek się nadaje do roboty. Czasem dyplomy tego nie potwierdzały, choć wiele o człowieku mówią. Ale nie wszystko. Dlatego tak ważna jest prezentacja i możliwość zapoznania się z kandydatem.
No i dotychczasowi członkowie rady mieli złe dokonania, więc ci, co na nich głosowali chyba nie rozumieją istoty, czy ważności wyboru, którego dokonują.

Gość

Skorpion
Niestety, pudło. Nic nie potwierdzałem kiedyś. Bo mniemam, że ty piszesz o potwierdzaniu sprzed 15 lat. Nic błędniejszego.
Natomiast wiem w 100%, że ten gościu Politechnikę ukończył 30 lat temu, czy jeszcze wcześniej. Ale ty nie musisz o tym wiedzieć przecież, ty potwierdzasz tu fakty niesprawdzone, a zasłyszane. Ja "papier" widziałem (dlatego potwierdzam), ty NIE. I tu jest różnica, i stąd masz problem, którego ja nie mam.

pees. a dywagacje owszem, są smutne, szczególnie jak ktoś się bezpodstawnie upiera.

Gość

bonton1
Zszedłeś do poziomu ,ktorego się nie komentuje. Ty nawet nie wiesz jak wygląda i nazywa się taki papier.Ty widziałeś to w śnie w bardzo brzydkim śnie. Radze się wybudzić.
Ale wszedłeś w temat Walnego i przygotowania do niego. Nie ciągnij dalej tego tematu , nie zamulaj go.
Napisz jakie twoim zdaniem muszą być spełnione warunki kandydata do RN i jak zapewnić reprezentatywność w tej Radzie.

Gość

Skorpion
po co zatem komentujesz? Brak ci konsekwencji.
A kandydaci do RN? Nie takie, jakie ty prezentujesz. To pewne.

NEO

Ja tam słyszałem prezentację Skubiszewskiego na zpcz i o politechnice nie przypominam sobie, zeby mówił. Chyba by się pochwalił "jakimś" papierem z politechniki warszawskiej.
Dla mnie jest to to mistrz papieru od Przeglądu Sportowego. Naprawdę Kaczyński chociaż czasem powiedział coś od siebie i nawet to brzmiało, choć estetycznie był to bardzo wątpliwy Pan. Ale Skubiszewski nigdy, jeśli w ogóle coś powiedział, nie wydał z siebie rozsądnego dźwięku.
To mi tylko uświadamia, ze na takim zebraniu można wstać i powiedzieć, że się Cambridge, Yale, Oxford i AWF razem wzięte skończyło i się odpowiedzialności za to nie bierze. Czyli może jednak kandydaci powinni swoje kandydatury na stronie internetowej prezentować i na przykład dyżurować przez jakiś czas, zeby można było sobie z nimi pogadać.